Parafialne
Pewnego piknego dnia siedzc wraz z CoST przy jakie? nudnej czynno?ci yciowej czy jest co? nudniejszego ni praca zawodowa? : wpadli?my w faz oglnego narzekania na dzisiejsze ziny scenowe. Nie chodzio nam wcale o to e s one ze, wrcz przeciwnie - w wikszo?ci s to produkcje bardzo dobrze zrobione. Chodzi tu o co? innego. Gwne zarzuty ktre nam si wyklaroway to maa ilo? magw, maa czstotliwo? ich wychodzenia, ogromne delay?e a przede wszystkim mao dobrych tekstw. Ale co z tego skoro nie wida szans na popraw? W pewnym momencie kto? zakrzykn eureka. To przecie jasne e jak chce si otrzyma co? dobrze wykonanego to trzeba to zrobi samemu :
I c byo nam czyni. Zakasali?my rkawy i zabrali?my si w kolektywie do pracy. Oto Przed wami nowy scenowy mag The Voice - efekt naszej pracy przez ostatnie kilka tygodni. Argumentem nie do obalenia jest fakt i popenili?my przy The Voice chyba jeden z wikszych rekordw jeeli chodzi o wydawanie magazynw scenowych. Mam tu na my?li czas w jakim on powsta a jest to czas niebywale krtki. Bo niecae 4 tygodnie od powstania idei do kocowego produktu to naprawd rzecz z ktrej jeste?my dumni, zwaszcza e teksty tu zebrane s w wikszo?ci ?wieo co napisane a co najwaniejsze to e s to teksty dobre a nawet bardzo dobre. The Voice zasuguje na wasz uwag jeszcze z jednego powodu jakim jest wspaniaa tradycja wypracowana przez dziadka naszego maga - The Voice?a wydawanego przed laty na Atari ST. Spu?cizna to nie do pogardzenie zwaszcza e w grupie naszej znajduje si main edito z tamtego okresu Mr.Byte, ktry z niejednego pieca ju jad i na niejednym party bywa.
I w tym miejscu ja, jako czowiek odpowiedzialny w tym numerze za dziaanie i wygld cao?ci musz si troszk potumaczy : Przede wszystkim zin jest w cao?ci zoony w Lingo to taki jzyk skryptowy uywany w produktach Macromedii, zdaje sobie spraw e jest to rozwizanie mao scenowe ale w tak krtkim czasie nie mona byo zrobi nic innego. Sam jestem ?wiadom wielu bdw i niedocigni nie bd mwi, co to za bdy bo moe kto? nie zauway : ale sprbujcie mi to wybaczy - w numerze drugim bdzie ju na pewno duo lepiej. Zina przetestowali?my na kilku rnych komputerach i wszdzie dziaa bez problemw. Bd bardzo wdziczny za wasze opinie ktre mi ewentualnie pode?lecie, dajcie mi zna o wszystkich znalezionych bdach - postaram si je wszystkie usun. Jeeli macie jakie? ciekawe pomysy, chcieliby?cie, aby co? dziaao inaczej to te o tym piszcie. Wszystkie wasze sugestie zostan wzite pod uwag przy tworzeniu issue 2.
Ale niepotrzebnie ja si tu rozpisuje o pierdoach ktre s tak naprawd mao znaczc opraw. Najwaniejsza rzecz w kadym zinie to teksty i my?l e na nich si nie zawiedziecie.
A teraz ycz ju wam miej lektury i do zobaczenia w numerze drugim
Biter
Pewnego piknego dnia siedzc wraz z CoST przy jakie? nudnej czynno?ci yciowej czy jest co? nudniejszego ni praca zawodowa? : wpadli?my w faz oglnego narzekania na dzisiejsze ziny scenowe. Nie chodzio nam wcale o to e s one ze, wrcz przeciwnie - w wikszo?ci s to produkcje bardzo dobrze zrobione. Chodzi tu o co? innego. Gwne zarzuty ktre nam si wyklaroway to maa ilo? magw, maa czstotliwo? ich wychodzenia, ogromne delay?e a przede wszystkim mao dobrych tekstw. Ale co z tego skoro nie wida szans na popraw? W pewnym momencie kto? zakrzykn eureka. To przecie jasne e jak chce si otrzyma co? dobrze wykonanego to trzeba to zrobi samemu :
I c byo nam czyni. Zakasali?my rkawy i zabrali?my si w kolektywie do pracy. Oto Przed wami nowy scenowy mag The Voice - efekt naszej pracy przez ostatnie kilka tygodni. Argumentem nie do obalenia jest fakt i popenili?my przy The Voice chyba jeden z wikszych rekordw jeeli chodzi o wydawanie magazynw scenowych. Mam tu na my?li czas w jakim on powsta a jest to czas niebywale krtki. Bo niecae 4 tygodnie od powstania idei do kocowego produktu to naprawd rzecz z ktrej jeste?my dumni, zwaszcza e teksty tu zebrane s w wikszo?ci ?wieo co napisane a co najwaniejsze to e s to teksty dobre a nawet bardzo dobre. The Voice zasuguje na wasz uwag jeszcze z jednego powodu jakim jest wspaniaa tradycja wypracowana przez dziadka naszego maga - The Voice?a wydawanego przed laty na Atari ST. Spu?cizna to nie do pogardzenie zwaszcza e w grupie naszej znajduje si main edito z tamtego okresu Mr.Byte, ktry z niejednego pieca ju jad i na niejednym party bywa.
I w tym miejscu ja, jako czowiek odpowiedzialny w tym numerze za dziaanie i wygld cao?ci musz si troszk potumaczy : Przede wszystkim zin jest w cao?ci zoony w Lingo to taki jzyk skryptowy uywany w produktach Macromedii, zdaje sobie spraw e jest to rozwizanie mao scenowe ale w tak krtkim czasie nie mona byo zrobi nic innego. Sam jestem ?wiadom wielu bdw i niedocigni nie bd mwi, co to za bdy bo moe kto? nie zauway : ale sprbujcie mi to wybaczy - w numerze drugim bdzie ju na pewno duo lepiej. Zina przetestowali?my na kilku rnych komputerach i wszdzie dziaa bez problemw. Bd bardzo wdziczny za wasze opinie ktre mi ewentualnie pode?lecie, dajcie mi zna o wszystkich znalezionych bdach - postaram si je wszystkie usun. Jeeli macie jakie? ciekawe pomysy, chcieliby?cie, aby co? dziaao inaczej to te o tym piszcie. Wszystkie wasze sugestie zostan wzite pod uwag przy tworzeniu issue 2.
Ale niepotrzebnie ja si tu rozpisuje o pierdoach ktre s tak naprawd mao znaczc opraw. Najwaniejsza rzecz w kadym zinie to teksty i my?l e na nich si nie zawiedziecie.
A teraz ycz ju wam miej lektury i do zobaczenia w numerze drugim
Biter
log in to add a comment.